Posty

Wyświetlanie postów z 2014

Boże Narodzenie 2014r.

Obraz
Pomódlmy się w Noc Betlejemską,  w Noc Szczęśliwego Rozwiązania,  by wszystko się nam rozplatało,  węzły, konflikty, powikłania.  Oby się wszystkie trudne sprawy  porozkręcały jak supełki,  własne ambicje i urazy  zaczęły śmieszyć jak kukiełki.  Oby w nas paskudne jędze  pozamieniały się w owieczki,  a w oczach mądre łzy stanęły  jak na choince barwnej świeczki.  Niech anioł podrze każdy dramat  Aż do rozdziału ostatniego,  i niech nastraszy każdy smutek,   tak jak goryla niemądrego.  Aby się wszystko uprościło -  było zwyczajne - proste sobie -  by szpak pstrokaty, zagrypiony,   fikał koziołki nam na grobie.  Aby wątpiący się rozpłakał  na cud czekając w swej kolejce,  a Matka Boska - cichych, ufnych -  na zawsze wzięła w swoje ręce.  ks. Jan Twardowski

Koncert Gwiazdowy

Obraz
Stało się już tradycją, że w połowie grudnia Radomska Orkiestra Kameralna organizuje koncert gwiazdkowy połączony z aukcją bombek ręcznie malowanych przez znanych Radomian.Pieniądze z aukcji przeznaczone są na cele charytatywne. Repertuar koncertów gwiazdkowych jest zawsze "lżejszy". Wczoraj był to swing z Frankiem Sinatrą. Wykonawcami utworów Sinatry był Jarek Wist z Big Bandem w składzie: Piotr Wrombel - fortepian ( on też rozpisał partie na smyczki), Wojciech Pulcyn - kontrabas, Konrad Zemler - gitara, Robert Murakowski - trąbka i Krzysztof Szmańda - perkusja. Przy fantastycznej scenografii i wypełnionej po brzegi sali o godzinie 18:00 rozpoczął się jeden z lepszych koncertów tegorocznych na których byliśmy. Bartoszowi kupiłam gąbkowe zatyczki i spróbował je zastosować. Chyba zadziałały, chociaż w połowie koncertu je wyjął. Jednak po raz pierwszy nie kulił się przy oklaskach, a nawet sam trochę poklaskał,i głośniejszych partiach trąbki czy perkusji. Kiedy tak siedzi

Wizyta w Państwowym Muzeum Etnograficznym

W piątek rano zerwaliśmy się z łóżek i pobiegliśmy na Polskiego Busa. Po dojechaniu Warszawa przywitała nas pochmurnym niebem i lekkim chłodem. Szybko przemieściliśmy się metrem do Centrum i spacerkiem doszliśmy do Państwowego Muzeum Etnograficznego. Po wejściu czekały nas dwie niespodzianki. Pierwsza: po dojściu do kasy zobaczyliśmy naturalnych rozmiarów postać żywcem wyjętą z japońskich mang i anime. Okazało się, że jest to Hatsune Miku czyli piosenkarka stworzona na bazie technologii syntezy śpiewu firmy Yamaha przez Crypton Future Media. Imię "artystki" oznacza, w wolnym przekładzie, "pierwsze brzmienie przyszłości". Narodziło się w Japonii 31.08.2007r. Ma 158 cm i waży 42 kg., ma jasno zielone włosy i oczy. Naśladuje głos japońskiej aktorki Saki Fujity. 12.12.2013r. na uroczystości 125- lecia Muzeum, Hatsune Miku zaśpiewała po raz pierwszy po polsku - wybrała popularną ludową piosenkę pt."To i hola". Druga : Nie ma jeszcze wystawy "Zakochan

Koncertowy tydzień

Wszystko zaczęło się 11 - listopada o godzinie 18:00. Tego dnia, o tej godzinie znaleźliśmy się na koncercie pt."Muzyka polska przez wieki". Wykonawcą tego wieczoru był zespół Lutosłowianie w składzie: Maria Pomianowska, Katarzyna Kamer, Hubert Giziewski, Paweł Betley, Wojciech Lubertowicz. Kiedy miesiąc temu zobaczyłam informacje o tym koncercie od razu poszłam kupić bilety. Niezmiennie od prawie dziesięciu lat, kiedy słyszę nazwisko Marii Pomianowskiej nic nie jest wstanie mnie powstrzymać na pójście na jej koncert. Jest to moja, a właściwie nasza miłość od pierwszego wejrzenia ( a raczej usłyszenia).  Pani Maria jest doktorem sztuk muzycznych, multiinstrumentalistką, wokalistką, kompozytorką i pedagogiem. Zafascynowana muzyka ludową odtworzyła grę na zapomnianych instrumentach ludowych tj, suka biłgorajska i fidel płocka. Jak sama twierdzi- zakochana jest w muzyce renesansowej, ale przede wszystkim  jest propagatorką muzyki ludowej Mazowsza i jej związku z muzyką wi

11 listopada - święto

Obraz
Jak co roku tego dnia staramy się uczcić odzyskanie niepodległości.Bartoszowi przypominam historię, a wspólnie wybieramy się na Msze Św. i paradę główną ulicą naszego miasta, która kończy się na Starym Rynku przed pomnikiem Legionist.

Zawirowania

"Pisać czy nie pisać? - o to jest pytanie" z którym się borykam od dłuższego czasu. I wcale nie chodzi o to, że nie było by o czym pisać po prostu brak czasu, zło organizacja, nic mi się nie chce. Do wyboru kilka opcji usprawiedliwień. A tak naprawdę nie wiem czemu przestałam prowadzić blog. Przecież ciągle o nim myślę. O zmianach, o codziennych wpisach. Wszystko jest w mojej głowie, ale tylko w mojej głowie. Myślę, że czas najwyższy się zdecydować! Zaczęło się wszystko od edukacji domowej Bartka i choć oficjalnie skończyliśmy ten etap nauki wcale się z nią nie rozstaliśmy. Po dwóch miesiącach pobytu Bartosza w ośrodku już wiem, że będę musiała nadal sama go uczyć. Z jednej strony  czuje ulgę, że nie ma presji ze strony szkoły co do podstawy programowej, podręczników i egzaminów, to z drugiej strony mamy niewiele czasu na wspólną naukę.  Mój syn przebywa w ośrodku od 8:00 do 15:00 czyli siedem godzin. Pozostają nam późne popołudnia i wieczory. Oczywiście jest i dobra strona

Czwarty Finał "Raz, dwa, trzy... Warszawiakiem jesteś Ty".

Kto by pomyślał, że po raz czwarty weźmiemy udział w tym konkursie, odwiedzimy wszystkie 19 placówek i weźmiemy udział w Gali. A jednak. Okazuje się, że jest to konkurs bez którego nasza rodzina nie może się obejść. Zaryzykuje stwierdzenie, że uzależniliśmy się i staliśmy się notorycznymi nałogowcami konkursu "Raz, dwa, trzy... Warszawiakiem jesteś Ty". Zapytałam Magdy podczas tego finału, czy żegnamy się z tą zabawą,( bo przecież nasze dzieci już dawno przekroczyły średnią wieku uczestników)powiedziała. że jeszcze raz w przyszłym roku. Potem porozmawiałam chwilę z panią Jolą Błażejczyk (pomysłodawczynią i koordynatorką tej zabawy), która zaproponowała Magdzie w przyszłym roku rolę wolontariusza. Moja córeczka się zachwyciła tym pomysłem. Sami widzicie, że nie da się pożegnać z "Warszawiakiem".   Tegoroczny finał odbył się w Teatrze Wielkim w sobotę o 11:40. Były podziękowania, występ młodych artystów operowych i fantastycznego chóru dziecięcego oraz najważniejsz

Truskawkowy zawrót głowy

Chociaż miną już okres królowania truskawek na targach i w warzywniakach to jeszcze można kupić późne odmiany. Truskawki nieodłącznie kojarzą mi się z kefirowymi koktajlami, które były przysmakiem w nadmorskich miejscowościach do których wyjeżdżałam na kolonie. Koktajl i mleko w tubie łączą się nierozerwalnie w moich wspomnieniach z morzem. Teraz królują u nas ciasta z truskawkami. Jest ich dwa: tarta i biszkoptowe. Przepis na tartę z truskawkami zaczerpnęłam z mojej ulubionej książki kucharskiej pt. "Doskonała kuchnia polska.", Marka Łebkowskiego, a przepis na biszkopt dostałam od mamy. TARTA Z TRUSKAWKAMI W GALARETCE 180g mąki (około 1,5 szklanki) 120g masła 60g cukru pudru ( 4 łyżki) 1 żółtko 1 łyżka śmietany 3 łyżki dżemu truskawkowego 500g truskawek 1 opakowanie galaretki truskawkowej Z mąki, masła, cukru pudru, żółtka i śmietany przygotowujemy i wypiekamy kruche ciasto. Truskawki obieramy z szypułek i płuczemy, osuszamy i kroimy na połówki. Galaretkę ro

Sezon 2014/2015 rozpoczęty

Jak co roku o tej porze zaczyna się nowy sezon muzyczny Radomskiej Orkiestry Kameralnej. Oczywiście nie mogliśmy opuścić inauguracyjnego koncertu. W programie znalazły się utwory naszego ulubionego kompozytora Wolfganga Amadeusza Mozarta, a także kompozytora XX - wieku Henriego Tomasi. Z Radomską Orkiestrą Kameralną wystąpiło Krakowskie Trio Stroikowe w składzie : Marek Mleczko - obój, Roman Widaszek- klarnet, Paweł Solecki - fagot oraz Mariusz Nowak - róg. Tym razem byłam ja z Bartoszem ponieważ druga połowa naszej rodziny pojechała do Warszawy, by przygotować się do kolejnego roku akademickiego. Bartosz z uwagą wysłuchał utworów, chociaż miałam wrażenie, że Henri Tomasi nie zyskał jego aprobaty, ale o tym dowiem się dzisiaj jak trochę porozmawiamy. Przed nami kolejny koncert już 18.10. z kotłami, perkusją i smyczkami w roli głównej. Pewnie nie obędzie się bez zatyczek ( Bartek nadal jest nadwrażliwy słuchowo), ale myślę, że damy radę.

Coś się kończy i coś się zaczyna

Koniec z nauka w domu i koniec nauki w gimnazjum. Przed nami wakacje i we wrześniu nowy etap w edukacji, czyli powrót do szkoły. Mamy za sobą wszystkie dostępne formy edukacji w Polsce. Naukę w normalnej szkole, integrację, naukę indywidualną i edukację domową. Przed nami szkoła specjalna. A wszystko zaczęło się w lutym, kiedy Bartek dostał się do ośrodka Scolar w Warszawie. Został przyjęty do programu "Zawodowa aktywność", gdzie w grupie czteroosobowej spędza pięć godzin dwa razy w tygodniu. Młodzi ludzie z autyzmem mają zajęcia praktyczne takie jak gotowanie, robienie zakupów , zajęcia manualne itp. Bartosz jest jedynym nie mówiącym , ale szybko się uczy i nie ma problemu z wykonywaniem poleceń. Poz tym stara się komunikować werbalnie. Jednym słowem podziałały na niego te spotkania bardzo pozytywnie i już dawno nie widziałam go tak szczęśliwym. Muszę wyznać, że choć edukacja domowa jest wspaniałą formą nauki to w przypadku takiego ucznia jest bardzo , bardzo trudna. I nie

Konkurs u Magdy

http://skaczacwkaluzach.blogspot.com/2014/06/od-nas-dla-was-czyli-mae-candy-na.html

Nowy Rok 2014

Oby każdy dzień Nowego 2014 Roku sprzyjał inspiracji i motywacji do przebudzenia tego, co piękne, prawdziwe i twórcze! Aby każdy dzień , każda chwila nie przeszły na próżno. Tego Wam i sobie życzę z całego serca.