Coś się kończy i coś się zaczyna
Koniec z nauka w domu i koniec nauki w gimnazjum. Przed nami wakacje i we wrześniu nowy etap w edukacji, czyli powrót do szkoły. Mamy za sobą wszystkie dostępne formy edukacji w Polsce. Naukę w normalnej szkole, integrację, naukę indywidualną i edukację domową. Przed nami szkoła specjalna.
A wszystko zaczęło się w lutym, kiedy Bartek dostał się do ośrodka Scolar w Warszawie. Został przyjęty do programu "Zawodowa aktywność", gdzie w grupie czteroosobowej spędza pięć godzin dwa razy w tygodniu. Młodzi ludzie z autyzmem mają zajęcia praktyczne takie jak gotowanie, robienie zakupów , zajęcia manualne itp. Bartosz jest jedynym nie mówiącym , ale szybko się uczy i nie ma problemu z wykonywaniem poleceń. Poz tym stara się komunikować werbalnie. Jednym słowem podziałały na niego te spotkania bardzo pozytywnie i już dawno nie widziałam go tak szczęśliwym.
Muszę wyznać, że choć edukacja domowa jest wspaniałą formą nauki to w przypadku takiego ucznia jest bardzo , bardzo trudna. I nie chodzi tu o przyswajanie wiedzy, ale o tę nieszczęsną socjalizację.
W przypadku dzieci zdrowych czy z niewielkimi deficytami jest możliwość udziału w szerokiej ofercie zajęć poza lekcyjnych. Niestety w przypadku autystyka nie mówiącego zapisanie, go na jakieś zajęcia grupowe graniczy z cudem. Wszystko było dobrze dopóki Magda (siostra Bartka) nie wyjechała na studia i kiedy wikariusz Daniel przyjął, go do KSM-u. Rok temu nasza córka rozpoczęła nowy etap w swoim życiu, a ks. Daniel został przeniesiony do innej parafii. Nastąpił regres u Bartka w zachowaniu i w nauce. Teraz wszystko wróciło na właściwe tory. Tak więc po długim namyśle i niekończących się dyskusjach postanowiliśmy, że od września Bartek wróci do szkoły. Co wcale nie oznacza, że nie będziemy się uczyć razem, ale o tym później. Przed nami lato, które zamierzamy spędzić bardzo aktywnie.
A wszystko zaczęło się w lutym, kiedy Bartek dostał się do ośrodka Scolar w Warszawie. Został przyjęty do programu "Zawodowa aktywność", gdzie w grupie czteroosobowej spędza pięć godzin dwa razy w tygodniu. Młodzi ludzie z autyzmem mają zajęcia praktyczne takie jak gotowanie, robienie zakupów , zajęcia manualne itp. Bartosz jest jedynym nie mówiącym , ale szybko się uczy i nie ma problemu z wykonywaniem poleceń. Poz tym stara się komunikować werbalnie. Jednym słowem podziałały na niego te spotkania bardzo pozytywnie i już dawno nie widziałam go tak szczęśliwym.
Muszę wyznać, że choć edukacja domowa jest wspaniałą formą nauki to w przypadku takiego ucznia jest bardzo , bardzo trudna. I nie chodzi tu o przyswajanie wiedzy, ale o tę nieszczęsną socjalizację.
W przypadku dzieci zdrowych czy z niewielkimi deficytami jest możliwość udziału w szerokiej ofercie zajęć poza lekcyjnych. Niestety w przypadku autystyka nie mówiącego zapisanie, go na jakieś zajęcia grupowe graniczy z cudem. Wszystko było dobrze dopóki Magda (siostra Bartka) nie wyjechała na studia i kiedy wikariusz Daniel przyjął, go do KSM-u. Rok temu nasza córka rozpoczęła nowy etap w swoim życiu, a ks. Daniel został przeniesiony do innej parafii. Nastąpił regres u Bartka w zachowaniu i w nauce. Teraz wszystko wróciło na właściwe tory. Tak więc po długim namyśle i niekończących się dyskusjach postanowiliśmy, że od września Bartek wróci do szkoły. Co wcale nie oznacza, że nie będziemy się uczyć razem, ale o tym później. Przed nami lato, które zamierzamy spędzić bardzo aktywnie.
Komentarze
Prześlij komentarz