Zawirowania

"Pisać czy nie pisać? - o to jest pytanie" z którym się borykam od dłuższego czasu. I wcale nie chodzi o to, że nie było by o czym pisać po prostu brak czasu, zło organizacja, nic mi się nie chce. Do wyboru kilka opcji usprawiedliwień. A tak naprawdę nie wiem czemu przestałam prowadzić blog. Przecież ciągle o nim myślę. O zmianach, o codziennych wpisach. Wszystko jest w mojej głowie, ale tylko w mojej głowie. Myślę, że czas najwyższy się zdecydować!
Zaczęło się wszystko od edukacji domowej Bartka i choć oficjalnie skończyliśmy ten etap nauki wcale się z nią nie rozstaliśmy. Po dwóch miesiącach pobytu Bartosza w ośrodku już wiem, że będę musiała nadal sama go uczyć. Z jednej strony  czuje ulgę, że nie ma presji ze strony szkoły co do podstawy programowej, podręczników i egzaminów, to z drugiej strony mamy niewiele czasu na wspólną naukę.  Mój syn przebywa w ośrodku od 8:00 do 15:00 czyli siedem godzin. Pozostają nam późne popołudnia i wieczory. Oczywiście jest i dobra strona tej sytuacji. Mam dużo czasu na przygotowanie pomocy i wreszcie działanie według planu. Konsekwentnie i systematycznie. Czas użalania się nad sobą dobiega końca! Wracam do blogowania i do edukowania Kosmity.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść ojca przez mongolskie stepy w poszukiwaniu cudu" - Rupert Isaacson

Twoje dziecko jest inteligentne.

"Maria i ja"