Kopciuszek Anno Domini 2015
Od czasu do czasu zabieram Bartka do kina.Przeważnie są to filmy animowane. Jednak testuję też filmy aktorskie..Chłopak ma duże problemy z cichym czytaniem i prawdopodobnie nie kojarzy napisów z właśnie wypowiadaną kwestią. Wszystko dzieje się za szybko. Tak więc chadzamy na filmy z dubbingiem. Jest to dość ograniczony repertuar, chociaż udało się nam zobaczyć "Hobbita"(jak dla mnie z genialnym dubbingiem).
Niemniej oglądamy razem przeważnie baśnie lub tzw. filmy familijne.
Ostatni wybraliśmy się na nową wersję "Kopciuszka". Ja bardzo chciałam zobaczyć Cate Blanchett w roli macochy i Helenę Bonham Carter w roli wróżki. Nie zawiodłam się obydwie były wspaniałe z palmą pierwszeństwa dla Cate Blanchett. Okazało się też, że króla zagrał niezapomniany w roli Klaudiusza z filmu "Ja ,Klaudiusz" - Derek Jacobi. Był też Stellan Skarsgård ( "Duchy Goj", "Mama Mia ", "Thor") w roli Wielkiego Księcia.
Zatem obsada "cud miód" i reżyser nie byle jaki , bo sam Kenneth Branagn. A jednak całość nudna. Zabrakło wartkiej akcji trzymającej w napięciu. Nie za bardzo wyszły też wątki humorystyczne. Bardzo nieśmiałe akcenty ze zwierzętami, raczej jak mniemam było to ukłon w stronę niezapomnianej wersji animowanej z roku 1950. No i gdzie się podziały piosenki? Ach zapomniałam, jedną Kopciuszek śpiewa na końcu i dzięki niej ma możliwość przymierzenia pantofelka. Było też bardzo bogato. Sam Kopciuszek został obsypany niebotyczną ilością brokatu, a suknia miała tyle halek, że książę z trudem "dokopał" się do stopy ukochanej.
Bartkowi nie przypadł do gustu film w połowie już się wiercił. Uratował nas popcorn, który niezmiennie kojarzy się synkowi z kinem i tylko tam go jada - jak to Kosmita.
Niemniej oglądamy razem przeważnie baśnie lub tzw. filmy familijne.
Ostatni wybraliśmy się na nową wersję "Kopciuszka". Ja bardzo chciałam zobaczyć Cate Blanchett w roli macochy i Helenę Bonham Carter w roli wróżki. Nie zawiodłam się obydwie były wspaniałe z palmą pierwszeństwa dla Cate Blanchett. Okazało się też, że króla zagrał niezapomniany w roli Klaudiusza z filmu "Ja ,Klaudiusz" - Derek Jacobi. Był też Stellan Skarsgård ( "Duchy Goj", "Mama Mia ", "Thor") w roli Wielkiego Księcia.
Zatem obsada "cud miód" i reżyser nie byle jaki , bo sam Kenneth Branagn. A jednak całość nudna. Zabrakło wartkiej akcji trzymającej w napięciu. Nie za bardzo wyszły też wątki humorystyczne. Bardzo nieśmiałe akcenty ze zwierzętami, raczej jak mniemam było to ukłon w stronę niezapomnianej wersji animowanej z roku 1950. No i gdzie się podziały piosenki? Ach zapomniałam, jedną Kopciuszek śpiewa na końcu i dzięki niej ma możliwość przymierzenia pantofelka. Było też bardzo bogato. Sam Kopciuszek został obsypany niebotyczną ilością brokatu, a suknia miała tyle halek, że książę z trudem "dokopał" się do stopy ukochanej.
Bartkowi nie przypadł do gustu film w połowie już się wiercił. Uratował nas popcorn, który niezmiennie kojarzy się synkowi z kinem i tylko tam go jada - jak to Kosmita.
Komentarze
Prześlij komentarz