Tak, tak... a to za sprawą Avengersów. Najnowsza produkcja Marvela od piątku króluje w kinach. Jesteśmy właśnie po jej obejrzeniu. Po spełnieniu obywatelskiego obowiązku czyli postawienia krzyżyka w odpowiedniej kratce, który to wskaże Prezydenta Polski mieliśmy wyjechać za miasto na grilla, ale pogoda popsuła nam plany i poszliśmy do kina na film pt."Avengers. Czas Ultrona". Myślę, że fani tego typu filmów nie zawiodą się. Po długiej i ciężkiej walce ci co powinni wygrywają, a ludzkość może znowu spać spokojnie. Przyznam się, że ja lubię tego rodzaju filmy. Czyli mieszanki sensacji i fantastyki, z wartką akcją , dowcipnymi dialogami i skomplikowanymi bohaterami. Niemniej trochę pogubiłam się w tym "odcinku" i muszę poczekać do wtorku na wyjaśnienie naszego specjalisty od Super Bohaterów, czyli Magdaleny. Ze względu na Bartosza wybraliśmy wersję z dubbingiem (jest dobra). Chłopak się nie nudził, chociaż brak było muzyki, księżniczek i film nie był animowany. Mia