Piątkowe popołudnia
Z całego tygodnia najbardziej lubię piątkowe popołudnia. Perspektywa wolnych dwóch dni , spędzonych od rana do wieczora wspólnie jest ekscytująca. Na tygodniu nie mamy za wiele czasu, żeby wspólnie pobyć czy zjeść posiłek. Ale od popołudnia piątkowego wszystko się zmienia. Snujemy też plany jak spędzić sobotę i niedzielę. Jeszcze jest piękny wrzesień, więc będziemy wyjeżdżać ,najprędzej do Janowca, Kazimierza lub Sandomierza. Możliwe, że pojedziemy do Jury Krakowsko- Częstochowskiej. Na razie w tą niedzielę odwiedzimy Czarnolas i Janowiec.
A od poniedziałku Bartek wraca do nauki gry na pianinie. Dzisiaj spotkaliśmy się z panią Marią , która od dwóch lat go uczy, nie może się doczekać kiedy zaczną. Spędziliśmy w cukierni dwie miłe godziny opowiadając sobie o wakacjach 2011. Bartek był w doskonałym nastroju i ciągle przytulał się do pani Marii. No cóż czas wracać z przedłużonych wakacji
A od poniedziałku Bartek wraca do nauki gry na pianinie. Dzisiaj spotkaliśmy się z panią Marią , która od dwóch lat go uczy, nie może się doczekać kiedy zaczną. Spędziliśmy w cukierni dwie miłe godziny opowiadając sobie o wakacjach 2011. Bartek był w doskonałym nastroju i ciągle przytulał się do pani Marii. No cóż czas wracać z przedłużonych wakacji
Komentarze
Prześlij komentarz