Wakacyjne lenistwo
Bartek ostatnio jest bardzo...ale to bardzo rozkojarzony. Daliśmy mu dużo swobody w wyborze spędzania czasu i gdyby mógł spędzał by na oglądaniu swoich ulubionych filmów 24 godziny z przerwami na toaletę i jedzenie. Albo grałby w gry na PSP ( w naszym domu przyjęła się nazwa "Czarny" dla tego urządzenia ). Całe szczęście, że uwielbia wodę i basen jest blisko. Jednak jak to w życiu bywa nie zawsze możemy pójść popływać i pozostają nam szybkie spacery, ewentualnie przejażdżka na rowerach. Dobrze, że w weekendy jeździmy poza miasto. Jestem sama sobie winna, bo to ja pozwalam na takie spędzanie czasu i nie ma co teraz wzdychać przed kłopotami we wdrażaniu nowego planu dnia z nauką, ćwiczeniami itp. rzeczami. Już widzę oczami wyobraźni dwa tygodnie "walki", łez i ciągle powtarzanym słowie "przerw-ka!". No cóż... nic nowego.