Wakacyjne lenistwo
Bartek ostatnio jest bardzo...ale to bardzo rozkojarzony. Daliśmy mu dużo swobody w wyborze spędzania czasu i gdyby mógł spędzał by na oglądaniu swoich ulubionych filmów 24 godziny z przerwami na toaletę i jedzenie. Albo grałby w gry na PSP ( w naszym domu przyjęła się nazwa "Czarny" dla tego urządzenia ). Całe szczęście, że uwielbia wodę i basen jest blisko. Jednak jak to w życiu bywa nie zawsze możemy pójść popływać i pozostają nam szybkie spacery, ewentualnie przejażdżka na rowerach. Dobrze, że w weekendy jeździmy poza miasto.
Jestem sama sobie winna, bo to ja pozwalam na takie spędzanie czasu i nie ma co teraz wzdychać przed kłopotami we wdrażaniu nowego planu dnia z nauką, ćwiczeniami itp. rzeczami. Już widzę oczami wyobraźni dwa tygodnie "walki", łez i ciągle powtarzanym słowie "przerw-ka!". No cóż... nic nowego.
Jestem sama sobie winna, bo to ja pozwalam na takie spędzanie czasu i nie ma co teraz wzdychać przed kłopotami we wdrażaniu nowego planu dnia z nauką, ćwiczeniami itp. rzeczami. Już widzę oczami wyobraźni dwa tygodnie "walki", łez i ciągle powtarzanym słowie "przerw-ka!". No cóż... nic nowego.
u nas ostatnio padło nintendo DSi. Józio rozpaczał, ale nie tak bardzo, jak kiedyś, gdy popsuło się pierwsze, drugie... czeka niecierpliwie na listonosza...a nintendo przeważnie ma niebieskie.
OdpowiedzUsuńBartek już przeszedł etap rozpaczy, gdy coś mu się popsuje lub mu zabierzemy. Mogę łatwo się z nim umówić, że teraz robimy "przerw-kę",albo dostaje to co chce jako nagrodę po "ciężkiej" pracy. W roku szkolnym ustalam zasadę, kiedy i ile oglądamy (zwykle jest to piątkowe popołudnie około dwóch godzin). Oni do wszystkiego dorastają może nie w takim tempie jak byśmy chcieli, ale zawsze zmiany następują. Przeważnie nieoczekiwanie. A tak dla pocieszenia, to Bartek zaliczył cztery VHS i trzy DVD i raz już laptop był w reperacji.
OdpowiedzUsuń