Znowu las
W soboty utrwala się u nas nowa tradycja. Zamiast pół dnia robić zakupy, moje chłopaki jeżdżą na cały dzień do lasu. Niekiedy im towarzysze, ale wczoraj postanowiłam zrobić generalne porządki i zająć się wypiekaniem ciast. Okazało się, że mieszkanie wymaga ode mnie poświęcenia więcej czasu. Wypieki pozostawiłam na niedzielny poranek.
Artur z Bartkiem wrócili zadowoleni i zmęczeni. Oto fotograficzna relacja:
Komentarze
Prześlij komentarz