Spotkanie

Mniej więcej co roku o tej porze spotykamy się w Warszawie z naszymi "najstarszymi" przyjaciółmi, którzy 23 lata temu wyjechali do Stanów Zjednoczonych i tam zostali na stałe. Mimo upływu lat ciągle jesteśmy z sobą w kontakcie i właśnie o tej porze roku spotykamy się (Oni przyjeżdżają tu na wakacje do rodziny z dziećmi) w większym lub mniejszym gronie. Tak się złożyło w tym roku, że z nami mogli spotkać się na parę godzin przed odlotem do USA. Artur zaproponował Łazienki Królewskie, co mnie bardzo zadziwiło, ponieważ od lat nie chciał tam iść. Miejsce okazało się trafione w dziesiątkę. Już dawno nie spędziliśmy tak miło czasu w tak bajecznym otoczeniu. Oprócz stałych atrakcji jest aleja z chińskimi lampionami ( już sobie wyobrażam jak świetnie muszą wyglądać wieczorem, gdy są zapalone!). Spotkanie szybko minęło. Jak dla mnie za szybko. Myślę, że mimo upływu lat, różnego statusu społecznego i dzielącej nas odległości, wiąże nas nierozerwalna więź wspomnień ze studenckich lat, a przede wszystkim prawdziwa przyjaźń, która trwa mimo wszystko i jest do końca życia. Za każdym razem, gdy się z Nimi żegnam odczuwam smutek i żal, że nie możemy spędzić ze sobą więcej czasu jak kiedyś. Ale zawsze jest nadzieja, że za rok znów się spotkamy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść ojca przez mongolskie stepy w poszukiwaniu cudu" - Rupert Isaacson

Twoje dziecko jest inteligentne.

"Maria i ja"