Październik pełen wydarzeń

Tak szybko minął październik, że nie miałam czasu napisać choć krótkiej notatki co się u nas dzieje.
Wystarczyło mi czasu tylko na tytuł posta. Teraz chcę nadrobić zaległości i opiszę w telegraficznym skrócie wydarzenia z poprzedniego miesiąca.
Od 1. 10. zaczęliśmy się uczyć systematycznie z przewagą ćwiczeń rozwijających mowę ponieważ coś drgnęło w tym temacie. Mamy dużo czytania na głos i odpowiadania na pytania do tekstu. Włączyliśmy w to zajęcia plastyczne, bo najwięcej problemów  Bartek ma z dwuznakami.
Zaczął też chodzić na spotkania Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Bardzo czuł się samotny i pożalił się na któryś zajęciach logopedycznych pani Beacie. A nie jest to proste zapisać niemówiącego autystyka na jakiekolwiek zajęcia. Nawet projekt wolontariatu koleżeńskiego "Mary i Max", skierowany do młodzieży autystycznej i z Zespołem Aspergera , w jednym z punktów mówi o dobrej komunikacji werbalnej. W takiej sytuacji Bartek jest wykluczony nawet z inicjatyw robionych z myślą o autystykach , to co tu mówić o zwykłych spotkaniach ze zdrową młodzieżą.. W desperacji Artur na kolejnej lekcji religii z wrócił się z prośbą do ks. Proboszcza, czy Bartek może posiedzieć sobie na spotkaniach KSM-u.  Już dawno nie widziałam go tak szczęśliwego.
 Każdy weekend października mieliśmy zapełniony:
7. 10. byliśmy na koncercie finałowym festiwalu Muzyki dawnej im. Mikołaja z Radomia.
14.10 obchodziliśmy imieniny Babci Jadzi ( nie muszę dodawać, że był pyszny obiad)
Od 19.10 do 21.10 gościliśmy pod Białobrzegami w domu rekolekcyjnym "Emaus". Jak się okazało pożegnaliśmy tam jesień.
27.10 i 28.10 w scenerii zimowej byliśmy w Częstochowie.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść ojca przez mongolskie stepy w poszukiwaniu cudu" - Rupert Isaacson

Twoje dziecko jest inteligentne.

"Maria i ja"