Badania

Każde dziecko boi się pobierania krwi, ale Bartek  w wieku dwóch lat przechodził wszystkie możliwe badania, więc na widok laboratorium, ludzi w białych fartuchach dostawał szału i uciekał. Była to dla wszystkich bardzo stresująca sytuacja. Robiliśmy badania tylko wtedy, gdy naprawdę było to konieczne. Wiele razy odkładałam to w nieskończoność. Tak też było i tym razem. Przygotowywaliśmy się do pobrania krwi od lipca. No i dziś rano w wielkiej desperacji pojechaliśmy do naszego ulubionego laboratorium. ....... I stał się cud. Nasz syn usiadł bez pomocy na fotelu, na prośbę cioci Asi wyciągnął rękę. Z pomocą taty ścisną pięść (ma problemy z zaciskaniem palców)  raz kwękną w czasie wkłuwania igły, a potem krew się polała do próbówki za pierwszym razem. Obyło się bez szarpania, płaczu i wrzasków.
Byliśmy tak zaskoczeni, że dopiero w samochodzie rozpłynęliśmy się w ochach i achach nad naszym Bohaterem.
Dla takich chwil, gdy wszystko idzie jak należy warto się potrudzić i nie myśleć, że to syzyfowa praca.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Opowieść ojca przez mongolskie stepy w poszukiwaniu cudu" - Rupert Isaacson

Twoje dziecko jest inteligentne.

"Maria i ja"